Treść posta:
Mój znajomy zatrudnia pracowników z Ukrainy…dobrzy, świetnie pracujący… ostatnio na ulicy zostali zaatakowani , broń przystawiona do głowy, a potem zmasakrowanie pałkami, jeden połamane ręce, drugi uszkodzenie czaszki, operacja, trepanacja…
Tylko dlatego, że mówili po ukraińsku!!!!
To już się dzieje, i prędzej czy później zakończy czyjąś śmiercią… dwa dni wcześniej słuchałem wypowiedzi jednego z posłów konfederacji, który głośno nawływał do pozbawienia praw legalnie pracujących Ukraińców w Polsce…
Ta krew będzie na Waszych rękach panowie… paradoksem jest to, że ten mocniej pobity został zwolniony z wojska po wielu miesiącach walk na pierwszej lini , jest ratownikiem medycznym… Ruscy mu nie dali rady to nasi go załatwili… to symboliczne zdanie… zastanówmy się nad tym co się dzieje… to wymachiwanie kosami i namawianie do nienawiści i nieliczenia się z prawem źle się skończy…